sobota, 14 listopada 2015

Sprzedaż motocykla w Kirgistanie. Czy to ma sens?
14.11.15

Sprzedaż motocykla w Kirgistanie. Czy to ma sens?

Planujesz wyprawę do Azji Centralnej na jednośladzie z zamiarem pozbycia się go na miejscu? Dotychczas Kirgistan postrzegany był jako najłatwiejszy rynek zbytu lub „przechowalnia” sprzętu z zamiarem dalszego eksplorowania regionu. Co się w tej kwestii zmieniło w ostatnim roku? O tym w poniższym wpisie.

Pomimo, że Kirgistan od Europy dzieli, w najlepszym wypadku ponad 5000km jest on, obok tadżyckiego Pamiru, niekwestionowaną mekką motocyklistów. Głównie ze względów bezpieczeństwa stał się on również popularnym punktem tranzytowym dla obieżyświatów stanowiąc alternatywę dla tzw. „drogi południowej” wiodącej przez Afganistan, Pakistan i Indie, dalej na południe.

Z Kirgistanu droga dalej wiedzie przez Chiny. Przez wiele lat wjazd własnym pojazdem do Państwa
Środka był całkowicie niemożliwy. W ostatnich latach się to zmieniło. Choć nadal jest to niesamowicie kosztowne przedsięwzięcie, które wymaga przygotowań z dużym wyprzedzeniem, chętnych jest coraz więcej. Tymczasowa rejestracja i prawo jazdy, plan wycieczki i opieka przewodnika na każdy dzień, to wszystko kosztuje od kilku do kilkunastu tysięcy USD w zależności od wielkości grupy z którą zmierzasz.
Nic dziwnego, że wiele osób decyduje się kontynuować podróż bez własnego pojazdu, tak jak w naszym przypadku, co oznacza konieczność jego spieniężenia.

EUG. Że co?
Jest szansa, że słyszeliście o tworze zwanym Euroazjatycką Unią Gospodarczą, który przejął spuściznę po Euroazjatyckiej Wspólnocie Gospodarczej, a ta z kolei miała na celu zacieśnianie współpracy pomiędzy byłymi republikami ZSRR a Rosją. Obok państw założycielskich EUG: Rosji, Kazachstanu i Białorusi, w sierpniu 2015 r. aktywnie dołączył Kirgistan. A z czym to się wiąże w praktyce? Kraje – członkowie, przyjęły narzucony przez Rosję system celny zakładający m. in. ujednolicony taryfikator oraz zniesienie granic celnych.  W skrócie oznacza to horrendalne stawki celne na importowane pojazdy używane. Jak wysokie? W przypadku pojazdów wyprodukowanych przed 2005 r. (starszych, niż 10 lat) stawka cła wynosi 2,6 USD na każdy centymetr pojemności skokowej. Tak, właśnie. Szybka kalkulacja w głowie i wychodzi, że kupujący musi zapłacić często podwójną wartość pojazdu.

Jak to wygląda na tle sąsiadów?
Kazachstan – członek EUG, zabójcze cła, jednak dużo większy rynek motocyklowy, stąd potencjalnie większy popyt, niż w Kirgistanie, z drugiej strony egzekwowanie przepisów może być bardziej skuteczne, a „elastyczność” urzędników mniejsza. Pomimo zapowiedzi wiosną br. Polacy nadal potrzebują wizę, stąd możesz mieć niewiele czasu na ogarnięcie tematu sprzedaży.
Uzbekistan – praktycznie brak rynku motocyklowego i popyt bliski 0. Z władzami Uzbekistanu niespecjalnie chciałbym zadzierać w jakikolwiek sposób.
Tadżykistan – mała wspólnota motocyklowa w Duszanbe, ale rynek również niemalże żaden. Potencjalnie samochód sprzedać tam łatwiej. Zakaz importu pojazdów starszych, niż 10 lat.
Zostaje nam Kirgistan
Zmiany celne wprowadzone w sierpniu br. wprowadziły niezły zamęt. Kirgiski celnik pytany w jaki sposób legalnie sprowadzić pojazd, który przyjechał na kołach, rozkłada ręce. Wjeżdżając na terytorium EUG, bez względu czy jest to Rosja, Kazachstan czy Kirgistan trzeba dokonać czasowego importu. Druk we wszystkich krajach wygląda podobnie. Zdaje się go dopiero po wyjeździe z terytorium wspólnoty celnej czyli np. do Uzbekistanu czy Tadżykistanu. Nie ma specjalnie znaczenia, co napiszesz na druku, celnik i tak doda od siebie dozwolony czas wwozu pojazdu. No i tutaj w pewnym sensie zaczynają się schody. Czas wwozu zależy od kraju, w którym przekraczasz granicę, jeśli to kraj „wizowy” to marne szanse, że otrzymasz „wwóz” na okres przekraczający ważność wizy. W przypadku Kirgistanu ponoć maksymalny okres wwozu to 6 miesięcy. Nam nie chcieli wypisać więcej niż 2 miesiące. Wyjątkiem mogą być przejścia graniczne z Tadżykistanem, szczególnie pamirskie na przełęczy Kyzylart, gdzie nikt specjalnie nie dba o żadne dokumenty celne, a sam celnik bardziej jest zainteresowany czy dostanie od Ciebie naklejkę do swojej kolekcji i jakiś prezent. Co jeśli zadeklarować na granicy chęć wwozu w celu sprzedaży? Tego nie sprawdzaliśmy, ale z dużym prawdopodobieństwem będzie się to wiązało z koniecznością zapłaty cła już na granicy.

A co jeśli zostawiam motocykl na przechowanie?
Na ten moment nikt nie wie, ile będą wynosiły kary za przekroczenie terminu na, który wydano pozwolenie na wjazd i czy ktokolwiek będzie w stanie to zweryfikować bez scentralizowanej bazy danych. Na ten moment większość zapisów celników idzie do zeszytu.       

Sprzedaż
W Biszkeku motocykle widać na ulicach, to dobry znak. Popyt jest duży. Miejscowi preferują motocykle japońskie, głównie „sporty”. Najlepszą opinią cieszą się Hondy i to dla nich dostępność części jest największa. BMW uchodzi za drogie w utrzymaniu i problematyczne, jeśli chodzi o dostęp do części. Nie zmienia to faktu, że w niedługo po opublikowaniu wpisu na najpopularniejszym forum ogłoszeniowym (http://diesel.elcat.kg – konieczna podstawowa znajomość j. rosyjskiego) mam kilkunastu zainteresowanych moim BMW F650.

Dużym zainteresowaniem będą cieszyły się lekkie maszyny enduro, szczególnie do 250ccm, ze względu na stosunkowo niski koszt cła. W przypadku większych sprzętów łatwiej będzie sprzedać maszyny wyprodukowane po 2005 r. Miejscowi przywykli już do dość dużej podaży motocykli, które podróżujący zwożą do kraju, także turystyczne enduro wszelakich marek nie są specjalną egzotyką. Dominują Transalpy, Afryki i BMW F650 GS.  

Wspomniane forum to najlepszy sposób na dotarcie do lokalnych motocyklistów, ale również handlarzy, którzy zaproponują Ci poniżej 50% wartości pojazdu i gotowość transakcji „w ciemno”. Warto też pokręcić się w środowisku motocyklistów. Wieść o nowym sprzęcie na rynku roznosi się szybko. Kirgiscy „bajkerzy” spotykają się w barze Piercy Moto Haus (Peppers).

Na koniec pozostają tradycyjne kanały sprzedaży. Na przedmieściach Biszkeku funkcjonuje gigantyczna giełda samochodowa (Avtorynok). Najlepiej pojawić się tam w weekend. Nie mylić z Kudaybergen, gdzie rozchodzą się głównie części.
Możesz poprosić też o pomoc w hostelu, w którym zamieszkujesz. Co bardziej obrotni gospodarze mogą zapewnić Ci pośrednictwo w sprzedaży za odpowiednią prowizję. 

Formalności
Niestety świadomość konieczności oclenia i zarejestrowania pojazdu jest znikoma. Wielu kupujących wprost przyznaje, że nawet nie planuje przerejestrować pojazdu i zamierza unikać spotkań z policją. Biorąc pod uwagę, że spotkanie z drogówką zamyka się tu zazwyczaj w przedziale 200-500 som (12 – 30 PLN) okazuje się więc, że ponoszenia ryzyka jazdy takim jest dużo tańsze, niż jego oclenie i zarejestrowanie.
Uwaga
W interesie sprzedającego leży dopilnowanie, czy kupujący dokonał wszystkich formalności celno-podatkowych. Wg kodeksu celnego EUG naruszenie warunków importu czasowego podlega karze finansowej, konfiskacie mienia, a w konsekwencji może skutkować problemami z wjazdem na terytorium krajów – członków unii gospodarczej. 

Oczywiście możesz chcieć zatrzymać tablice rejestracyjne. Nie jest to jednak konieczne do wyrejestrowania pojazdu w Polsce (wiele europejskich krajów będzie wymagało zwrócenia tablic). Wyrejestrowanie to dużo powiedziane. Okazuje się, że wystarczy zgłoszenie sprzedaży za granicą. Podobnie jak przy sprzedaży w kraju tablice, dowód i karta pojazdu zostają u nowego właściciela. Tobie potrzebna jest jedynie umowa, której wiarygodności nie podważy lokalny magistrat. Warto jest więc przekonać nabywcę do wizyty u notariusza. W przypadku, gdy zamierza on zarejestrować pojazd i tak będzie to niezbędne. Cóż, po zapoznaniu się z dokumentami sprzętu notariusz zamiast 500 som wynikających z taksy może zażyczyć sobie o jedno 0 więcej. To i tak znikomy koszt w porównaniu z tym co czeka nabywcę w urzędzie celnym.  

W momencie gdy masz umowę w rękach, albo chociaż jej kopię, standardowo notariusz wyda odpis tylko nabywcy, możesz się pożegnać z nabywcą. W kraju zrobisz tłumaczenie przysięgłe i przedstawisz umowę w wydziale komunikacji, a następnie w ubezpieczalni.

Cały proces odprawy i rejestracji w Kirgistanie można załatwić praktycznie w ciągu jednego dnia. Rano trzeba się stawić w urzędzie celnym (tamozhnya), który znajduje się na zachodnich krańcach giełdy samochodowej. Pojazdy zostaną wprowadzone na plac i poddane szczegółowej inspekcji, mającej na celu znalezienia punktów zaczepienia…  Po opłaceniu należności wynikających z taryfikatora, oraz tych niekoniecznie oficjalnych, można w kontenerze obok ustawić się po odbiór nowej blachy.  
Potrzebujesz więcej porad? Daj znać, spróbujemy pomóc.


0 komentarze:

Prześlij komentarz